O samochodach

admin14kajetan

LM: Trener Skry liczy na gorący doping

Liczymy na gorący doping i trochę szczęścia - powiedział trener BOT Skry Bełchatów, Ireneusz Mazur. W środę mistrzowie Polski zmierzą się w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów z Iraklisem Saloniki.

O awans do Final Four będzie ciężko, bo w Grecji bełchatowianie przegrali 0:3 (22:25. 19:25, 17:25).

Sytuacja gospodarzy jest trudna. By awansować, BOT Skra musi wygrać 3:0 i do tego odrobić stratę 17 punktów.

Szkoleniowiec mistrza Polski nie będzie mógł skorzystać z usług Witalija Kiktiewa. Ukrainiec pod koniec pierwszego seta sobotniego meczu z Gwardią Wrocław doznał kontuzji. Po wyskoku do ataku tak niefortunnie upadł, że skręcił staw skokowy. Przerwa w treningach potrwa co najmniej tydzień - poinformował klubowy lekarz Wojciech Łucarz. W drużynie z Bełchatowa nadal nie mogą grać, także kontuzjowani: Robert Milczarek i Damian Dacewicz.

"Moim zadaniem jest teraz przekonanie zawodników, że jeszcze nie wszystko stracone. Trzeba wyjść na boisko bardzo skoncentrowanym, bo przeciwnik tego wymaga. Liczę na gorący doping naszej publiczność. To powinno nas uskrzydlić" - stwierdził Mazur.

O gorący doping i frekwencję na trybunach trener gospodarzy nie musi się martwić. Mecze z udziałem BOT Skry w Lidze Mistrzów cieszą się dużą popularnością. Bilety na spotkanie z Iraklisem rozeszły się w przedsprzedaży w 20 minut.

Niewykluczone, że po ewentualnym przegranym pierwszym secie, sztab szkoleniowy BOT Skry zdecyduje się na grę rezerwowym składem. Mazur nie ukrywa, że jego zawodnicy powoli zaczynają odczuwać trudy sezonu.

"Gramy niemal co trzy dni. Nie jesteśmy przecież maszynami a tylko siatkarzami z krwi i kości" - mówi trener mistrza Polski.

Mecz z Iraklisem Saloniki rozpocznie się w środę o godz. 18.00, a bezpośrednią relację przeprowadzi Polsat Sport.