O samochodach

admin14kajetan

Hiszpańskie blachy, czerwień płachty na byka i "pełny wypas" - prosto z gorącej ojczyzny przyjechał do nas nowy seat leon. Wzięliśmy byka za rogi.

Jaki jest? Czy czuły, czy brutalny, czy spala się w przedbiegach, a może lubi długie maratony? Po ciężkich testach wiemy o nim wszystko.

Wśród samochodów kompaktowych 6 lat królowania jednego nadwozia to stanowczo za dużo. Na szczęście po stworzeniu altei oraz operacjach plastycznych ibizy i toledo przyszła kolej na najpopularniejszego w rodzinie leona. We wrześniu pojawił się w Europie, a w Polsce przyjdzie nam czekać prawdopodobnie aż do marca.

Dziecko da Silvy
Jaki jest? Przede wszystkim podobny do całej rodziny, ale z niej najprzystojniejszy i najbardziej indywidualny. Przede wszystkim wygląda sportowo, jest mniej pękaty i nie przypomina kolejnego vana. Tyle dobrego.

Samochód jest dziełem Waltera da Silvy, ojca alfy romeo 156. Mistrz zastosował zabieg ukrycia klamek tylnych drzwi, dzięki czemu leon wygląda jak 3-drzwiowe coupe. Ogromną zaletą "hiszpana" jest stabilność na drodze. Dba o nią dobrze zestrojone zawieszenie, które jest połączeniem starego leona z nowym golfem.

Przednie pochodzi z modelu wychodzącego właśnie z produkcji - oparto je na kolumnach McPhersona. Natomiast z tyłu zastosowano rozwiązanie charakterystyczne dla golfa - niezależne zawieszenie typu multilink z czteroramiennymi wahaczami.

Trochę za drogo
Początkowo leon będzie oferowany z jednym z czterech silników: dwóch benzynowych i dwóch wysokoprężnych. Słabsze silniki współpracują z 5-biegową, manualną przekładnią, natomiast te 2-litrowe wykorzystują 6-biegowe ręczne skrzynie oraz automaty. Później pojawi się wersja z silnikiem 1.4 TDI o mocy 75 KM oraz 200-konne TFSI.

Największą wadą leona może być cena. Mamy obawy, że wersja podstawowa przekroczy ponad 60 tys. zł, co sprawi, że leon będzie jednym z droższych kompaktów na rynku.

Jacek

mam wspaniały samochód, lubię nim jeździc z moim synem, żoną i Klarą (pieskiem Yorkiem)