admin14kajetan
Administrator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/25 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 18:42, 03 Mar 2006 Temat postu: USA - Polska: Ten jeden błąd... |
|
|
USA - Polska: Ten jeden błąd...
Piłkarska reprezentacja Polski przegrała z USA 0:1 (0:0) w spotkaniu towarzyskim, które rozegrane zostało na Fritz-Walter-Stadion w niemieckim Kaiserslautern.
Pierwszy w nowym roku mecz polska reprezetacja zaczęła w składzie, który można było przewidzieć. Paweł Janas postawił na zawodników sprawdzonych i zahartowanych w meczach eliminacji MŚ. Jedyną niespodziankę mógł stanowić fakt, że od pierwszej minuty w bramce zagrał Jerzy Dudek, a Artur Boruc pojawił się na boisku po przerwie. W ataku kontuzjowanego Macieja Żurawskiego, który w pełni sił był pewniakiem do gry, zastąpił Grzegorz Rasiak.
Pierwsze minuty to wyrównana gra z obu stron i akcje przerywane w środku pola. Polacy starali się oszukać rywali głównie kombinacyjnymi zagraniami między Mirosławem Szymkowiakiem, Euzebiuszem Smolarkiem a Tomaszem Frankowskim, ale nie przyniosły one rezultatów.
Obie drużyny z werwą rozpoczęły spotkanie, stawiając na pressing i szybkie akcje, jednak nie stworzyły sobie klarownych sytuacji pod bramką przeciwników. "Biało-czerwoni" raczej przeważali na boisku, często zamykając "jankesów" na ich własnej połowie.
W 5. minucie po podaniu Rasiaka Frankowski znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Kaseyem Kellerem, ale sędzia uznał, chyba niesłusznie, że był "spalony".
W 13. minucie niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Dudka. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zakotłowało się w naszym polu karnym, na szczęście piłkę wybił uważnie grający Jacek Bąk.
W 17. minucie znakomitą okazję do zdobycia prowadzenia miał Szymkowiak. Polski pomocnik przyjął dośrodkowanie z lewej strony od Smolarka, zwiódł Gregga Berhaltera i strzelił z 14 m, lecz w ostatniej chwili piłkę zablokował Oguchi Onyewu.
Minutę później nasi piłkarze zaliczyli pierwszy strzał w światło bramki - "główkę" Frankowskiego z linii pola karnego bez problemu obronił Keller. Tuż po "Franku" Kellera potężnym uderzeniem chciał pokonać Jacek Krzynówek, ale spudłował.
W 27. minucie po podaniu Krzynówka bardzo blisko zdobycia gola był Smolarek, jednak "Ebiego" ubiegł wychodzący z bramki Keller. Po tej akcji dwie sytuacje pod naszą bramką wypracowali Amerykanie, lecz im także brakowało wykończenia.
Z minuty na minutę Polacy grali coraz składniej, a szybkie akcje wyprowadzane z głębi pola głównie przez Szymkowiaka sprawiały coraz więcej kłopotów amerykańskiej defensywie. Dobrze w tym okresie gry spisywali się szczególnie Marcin Baszczyński i Arkadiusz Radomski, którzy w środku boiska zanotowali wiele przechwytów piłki. Generalnie jednak piłkarze dostosowali się do piknikowej atmosfery na trybunach i nie dostarczyli zziębniętym kibicom zbyt wiele emocji.
W końcówce pierwszej połowy tempo gry nieco spadło, tuż przed przerwą silnym strzałem usiłował zaskoczyć Dudka Eddie Johnson, jednak jego uderzenie było niecelne.
Nieszczęście dla podopiecznych trenera Pawła Janasa wydarzyło się w 48. minucie. Po dośrodkowaniu Eddiego Lewisa z lewego skrzydła Boruc, koszmarnie piąstkował - piłka odbiła się od Johnsona, spadła przed linią bramkową, skąd dobił ją strzałem głową nadbiegający Clint Dempsey.
Po stracie bramki reprezentanci Polski pogubili się, dali się zepchnąc do defensywy, a w ataku grali bardzo nieskładnie i bojaźliwie. Sytuacja poprawiła się nieznacznie w 62. minucie, po wejściu na boisko Kamila Kosowskiego i Andrzeja Niedzielana (Smolarek przesunął się do przodu), ale wówczas z kolei piłkarzom zaczęły bardzo przeszkadzać coraz bardziej intensywne opady śniegu.
W 66. minucie ładnie uderzył Krzynówek, mocno podkręcił piłkę, która jednak wpadła w ręce dobrze ustawionego Tima Howarda (zmienił w przerwie Kellera). Było to jedyne w drugiej połowie celne uderzenie na amerykańską bramkę. W kolejnych partiach meczu coraz więcej było chaosu, a coraz mniej pomysłu na grę, współpracy i gry skrzydłami.
Ostatnie 20 minut gry toczyło się w śnieżnej zadymce, a boisko momentalnie stało się białe. Ani zmiana aury, ani głośny doping polskich kibiców nie zmobilizowały "biało-czerwonych" do skutecznej gry. Na śliskiej murawie trudno było o ładne akcje, a długie podania od polskich obrońców padały łupem pewnie grających defensorów rywali. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
O ile w pierwszej części spotkania gra jakoś się układała, o tyle w drugich 45 minutach Amerykanie byli lepszym zespołem. Polacy nie dawali sobie rady z kryciem rywali, nie potrafili zagrozić bramce rywala, nie strzelali z dystansu. Na mniej niż 100 dni przed Mundialem, forma Polaków daleka jest od takiej, której nie będziemy musieli się wstydzić.
USA - Polska 1:0 (0:0)
Bramka: Clint Dempsey (48 min.)
Żółte kartki: Carlos Bocanegra - Mariusz Jop.
Sędzia: Thorsten Kinhofer (Niemcy). Widzów: 13 395.
USA: Kasey Keller (46-Tim Howard) - Oguchi Onyewu, Steve Cherundolo, Gregg Berhalter (46-Carlos Bocanegra) - Clint Dempsey (89-Chris Klein), Kerry Zavagnin (56-Pablo Mastroeni), Landon Donovan, Eddie Lewis, DaMarcus Beasley (71 min-Convey) - Eddie Johnson (75-Josh Wolff), Taylor Twellmann.
Polska: Jerzy Dudek (46-Artur Boruc) - Marcin Baszczyński, Jacek Bąk, Mariusz Jop (82-Tomasz Kłos), , Michał Żewłakow (72-Tomasz Rząsa) - Euzebiusz Smolarek, Arkadiusz Radomski (83-Radosław Sobolewski), Mirosław Szymkowiak, Jacek Krzynówek - Tomasz Frankowski (62-Andrzej Niedzielan), Grzegorz Rasiak (62-Kamil Kosowski).
Statystyki meczu:
strzały 4-6
rożne 3-2
faule 15-21
spalone 3-4
Post został pochwalony 0 razy
|
|